Zrzęda i Hero, czyli Twój dialog wewnętrzny


Badania (National Science Foundation) wskazują, że każdego dnia w naszej głowie pojawia się około 50 000 myśli. 95% z nich powtarza się każdego dnia. Z tego wniosek, że nasze myśli to głównie nawyki. 70-80% to myśli negatywne, również nawykowo. Niekoniecznie są prawdziwe, po prostu przyzwyczailiśmy się tak myśleć. Dobra wiadomość jest taka, że każdy nawyk można zmienić.

Doskonale znasz ten głos. Kiedy poczujesz inspirację, pragnienie, by poprawić jakość swojego życia, na przykład znaleźć pracę, która da Ci spełnienie zawodowe – jest duże prawdopodobieństwo, że w Twoim wnętrzu dojdzie do ostrej wymiany zdań. Głównym dyskutantem będzie krytyk wewnętrzny.

Cokolwiek będziesz chciał zrobić, poprawić, zmienić – krytyk Cię zaatakuje mówiąc na przykład:
- Ty i pasja? Daj spokój, nie masz żadnej pasji, ciesz się, że w ogóle dali Ci jakąś pracę, lepiej się jej trzymaj! Masz słomiany zapał! Dziś chcesz to, jutro tamto, nigdy niczego nie udało Ci się osiągnąć! Chcesz się wybrać do coacha? Pewnie, spróbuj, wydaj bez sensu ciężko zarobione pieniądze, tylko po to, żeby się dowiedzieć tego co już i tak wiesz – jesteś średniakiem i nic tego nie zmieni!

Dyskusja z krytykiem jest trudna, bo jeśli krytyk jest silny, to pewnie w większości spraw po prostu się z nim z nim zgadzasz. On Ci mówi: Jesteś beznadziejna! - A Ty po cichu przyznajesz mu rację. Zmierzenie się z krytykiem wymaga odwagi – równocześnie chroni Cię nie tylko przed samym sobą, ale też przed innymi osobami, którym być może pozwalasz, by przekraczały Twoje granice.

Dwa głosy: wspierający i krytykujący
Przywołam pewną historię, którą być może znasz: Pewnego dnia stary wódz indiański rozmawiał ze swoim wnukiem. „W moim wnętrzu toczy się walka – powiedział chłopcu – zaczęła się, kiedy byłem w twoim wieku. To walka między dwoma wilkami. Jeden z nich jest zły – mówi mi, że nie dam rady, że to nie ma sensu, cały czas podcina mi skrzydła. Drugi wilk jest dobry – mówi, by się nigdy nie poddawać, że zawsze znajdę rozwiązanie, że sobie poradzę. Ta sama walka będzie się toczyła w tobie – i w każdym innym człowieku”. Chłopiec zastanowił się przez chwilę, po czym zapytał dziadka: „Który wilk wygra?”. Stary Indianin odpowiedział: „Ten, którego będziesz karmił”.

Warto pamiętać, że w każdym z nas istnieją dwa głosy: wspierający i krytykujący. Być może ostatnio więcej słuchałaś głosu swojego krytyka. Tak się czasem zdarza, to nie koniec świata. Ale ten drugi też istnieje. Jeśli chcesz sięgać w życiu po to, czego pragniesz – nadszedł czas na zmierzenie się z krytykiem wewnętrznym. I czas na wzmocnienie głosu wspierającego.

Wystaw krytyka za drzwi
Pierwszy krok zmierzenia się z krytykiem to przyjrzenie się, co dokładnie mówi. Przypomnij sobie sytuacje, w których krytyk najbardziej się uaktywnia i zapisz jego słowa. Zapisz, żeby zobaczyć, co on o Tobie myśli. Widzisz? Czy można traktować poważnie kogoś, kto mówi takie bzdury? Pamiętaj, że te słowa to tylko opinia krytyka, to są kłamstwa o Tobie. Kłamstwa, w które może nawet wierzysz, jeśli słuchałeś ich wiele razy.

Ok, przygotowałeś listę kłamstw Twojego krytyka, wygląda pewnie mniej więcej tak:


Lista kłamstw krytyka na mój temat:
„Jesteś głupi”
„Nigdy nie dostaniesz tej pracy”
„Nie znasz się”
„Własna firma? Nie zarobisz nawet na podatki”
„Masz słomiany zapał”
„Nic nie robisz naprawdę dobrze”
„To nie dla Ciebie”
„Nie jesteś wystarczająco dobry”
„Znowu porażka, nigdy nic nie osiągniesz”
„Siedź cicho, wstyd będzie mniejszy”
„Nie potrafisz tego”
„Jesteś dziwakiem”
„Nikt Cię nie lubi”
„Nie poradzisz sobie”

Słowa krytyka są jednym z elementów, które sprawiają, że trudno Ci osiągnąć to, czego pragniesz. Pamiętaj, że to Ty decydujesz, czy go słuchasz czy nie. To Ty nim rządzisz, nie odwrotnie. On się żywi Tobą, Twoją energią. Jest pasożytem, Twoim wewnętrznym tasiemcem. Tak, obrzydliwość! Czas wystawić go za drzwi!

Jak wykończyć krytyka wewnętrznego?
Jego pokarmem jest dręczenie Ciebie. Im bardziej mu się to udaje, tym bardziej rośnie w siłę. Przy tym cały czas udaje Twojego przyjaciela, że mówi to wszystko dla Twojego dobra, żeby Cię chronić. Podstępne bydlę. Jak sobie z nim poradzić?

Na początek – przestań go słuchać.

Możesz nadać mu imię (propozycja Brene Brown), np. Zrzęda, Nudziarz – dzięki temu jak tylko się pojawi, od razu go rozpoznasz: Wrócił Zrzęda. Nudziarz jak zwykle przynudza.

Wymyśl i wypisz kilka ciętych ripost, którymi uraczysz go przy najbliższej okazji. Ważne, żeby były Twoje, żebyś czuła się z nimi komfortowo. Kilka przykładów:

Riposty na kłamstwa krytyka wewnętrznego:
„Przymknij się, przynudzasz”
„Możesz tak myśleć, jesteś tylko przygłupim tasiemcem”
„I co z tego? I tak zrobię to, co zamierzam”
„Tam są drzwi, do widzenia”
„Posłuchaj sam siebie, jakie bzdury wygadujesz”

Teraz za każdym razem, gdy odwiedzi Cię Zrzęda – powitaj go tym repertuarem. Z czasem wejdzie Ci to w nawyk i równocześnie z czasem wizyty będą rzadsze, a ataki łagodniejsze.

Natura nie znosi próżni
W każdym z nas mieszkają dwa wilki... a więc dwa głosy. Dialog wewnętrzny trwa nieustannie (chyba że medytujesz, ale o tym przy innej okazji).

Przyglądaj się swojemu dialogowi wewnętrznemu, swoim 50 000 myśli dziennie. Jesteś w trakcie osłabiania swojego krytyka, to pracochłonny proces. Pamiętaj, że natura nie znosi próżni – dlatego kiedy przestajesz słuchać jednego, zacznij dawać uwagę dobremu wilkowi, wspierającemu głosowi.

Nadaj mu imię. W ten sposób będziesz mogła się z nim szybciej skontaktować. Na przykład Superman albo Hero.

Superman zawsze sprawia, że czujesz się pewniej, lepiej. Zachęca Cię do działania, ale i do odpoczynku, jeśli tego potrzebujesz. Jest Twoim najlepszym przyjacielelem. Mówi:

„Zawsze znajdziesz rozwiązanie”
„Poradzisz sobie”
„Jesteś mądra”
„Znajdziesz odpowiednie słowa”
„Masz świetne pomysły”
„Cały czas się rozwijasz”
„Koncentruj się na swoich mocnych stronach”
„Daj sobie czas, nie od razu Rzym zbudowano”
„Teraz odpuść i odpocznij. Zajmiesz się tym jutro”


Zacznij ćwiczyć każdego dnia wsłuchiwanie się w jego głos. Prawdopodobnie teraz masz nawyk słuchania Nudziarza – nawyk słuchania jest bardzo dobry, tylko przestaw fale na odbiór Supermana :) Pewnie, że to nie jest takie proste. I co z tego? Z czasem stanie się bardzo proste, z czasem stanie się Twoim nawykiem, który będzie Cię wspierał na każdym kroku. W szukaniu pracy, w relacjach z bliskimi, w traktowaniu siebie z miłością.

Cierpliwości
To może potrwać, bądź tego świadomy. Jeśli Ci to pomoże – zaistaluj sobie aplikacje, które pomagają w ukształtowaniu wspierających nawyków. Wysyłają przypominacze, alarmują, gdy zapominasz o systematyczności. Znajdź własny sposób, by wytrwać w przeformułowaniu swoich myśli na takie, które będą Ci lepiej służyć. Niech Twój dialog wewnętrzny będzie pełen miłości, zrozumienia i humoru :)

Kolejny tekst:
Przekonania

Poprzedni tekst:
Inspiracja i wiara


Zapraszam na pierwszą bezpłatną sesję coachingową. Porozmawiajmy o tym, co chcesz osiągnąć i jak mogę Cię wesprzeć. Zadzwoń lub napisz: Sylwia Zawada, Associated Certified Coach (ACC), Warszawa, tel. 795 069 695 lub e-mail: sylwia.zawada at gmail.com

6 komentarzy:

  1. Często piszesz i mówisz o krytyki wewnętrznym, wiec wyglada na to ze to bardzo ważne. Mój z reguły mówi "nie zaczynaj,bo przecież wszyscy wiemy,ze nie skończysz"...Stary Nudziarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi, dokładnie stary nudziarz :)) dzięki za komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Często wydaje mi się, że ten krytyk może mieć tak dużo racji, bo wiele osób w danej dziedzinie (w której krytyk mnie krytykuje) nie sprawdziło się i głośno o tym mówi. Mam ślepo myśleć "to bzdury" i sama się przekonywać? Zastanawiam się zatem kiedy krytyk jest swego rodzaju ostrzeżeniem, a kiedy ewidentnym przerośniętym krytykiem? Mam zaufać sobie?- będę wiedzieć kiedy jak jest?

    OdpowiedzUsuń
  4. Często zastanawiam się kiedy to co mówi krytyk może być swoistą podpowiedzią w słusznej sprawie. czasem wydaje mi się, że on ma tak dużo racji, bo np w obszarze w którym mnie krytykuje, inni też podają własne negatywne doświadczenia. Kiedy zatem traktować to co mówi jako ostrzeżenie, a kiedy jako komentarz przerośniętego krytyka. Sama to wyczuję?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieĸuję za pytanie. Zadaniem krytyka jest krytykowanie. Nic innego go nei interesuje. Bardziej chodzi o to, żeby znać siebie - swoje mocne strony i swoje ograniczenia i tak moderować swoim wewnetrznym dialogiem, żeby był konstruktywny. Na przykład, jeśli chcesz znaleźć nową pracę i w ogóle nie podejmujesz się szukania, bo krytyk Ci mówi: "I tak nie znajdziesz!" - To hamuje Twój rozwój i tak, nie słuchaj go. Ale gdyby zamienić ten głos "I tak nie znajdziesz" na " Jak mogę zwiększyć swoje szansę na znalezienie pracy?" - to od razu czuć, ze ten głos działa w intencji Twojego dobra, że jest wspierający. Chodzi o to, by nasz wewnętrzny dialog nas wspierał.

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, teraz to wydaje się zdecydowanie jasne. Dziękuję bardzo :-*

    OdpowiedzUsuń