Co nas motywuje?

W typowym modelu motywacyjnym stosowanym przez pracodawców sprawa wygląda prosto: im lepiej coś zrobisz (np. sprzedasz więcej produktów, zoptymalizujesz proces, zrealizujesz projekt marketingowy z wysokim ROI) - tym większą premię dostaniesz.

I ten system działa. W niektórych przypadkach.




Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców dowodzą, że ten system działa tylko do motywowania osób, których praca polega na czynnościach mechanicznych, np. praca przy liniach produkcyjnych, pakowanie produktów, przenoszenie paczek.

Sytuacja jest zupełnie inna, kiedy osoby wykonują pracę twórczą, wymagającą kreatywnego myślenia, np. wymyślanie strategii marketingowej, rozwijanie produktów, przygotowywanie szkoleń. W tych przypadkach - im wyższa była nagroda, tym słabsze rezultaty.

Jak to możliwe?
Okazuje się, że w pracy, w której zaangażowanie bezpośrednio przekłada się na rezultaty ludzie potrzebują czegoś zupełnie innego niż nagroda pieniężna. Potrzebują:
- wolności w tym, co robią i w jaki sposób,
- poczucia, że się rozwijają, że są w tym coraz lepsi,
- wyższego celu, dla którego to robią.

To nie znaczy, że pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Ludzie muszą być dobrze wynagradzani (stałe wynagrodzenie), by nie musieli się martwić o pieniądze i mogli skupić na pracy. Natomiast dodatkowe premie nie wpływają na wzrost motywacji.

Co z tego wynika?
Jeden z wniosków - swój talent warto rozwijać w pracy, która ma dla Ciebie sens, gdzie masz poczucie wyższego celu. Na przykład jeśli jesteś świetnym liderem i ważne są dla Ciebie zwierzęta - znajdź pracę, w której z pomocą swojego zespołu przyczynisz się do poprawy życia zwierząt. Albo rób to w wolnym czasie. Nie zaniedbuj tego, co dla Ciebie ważne.

Jeśli lubisz rysować i jesteś świetnym psychologiem - specjalizuj się w art terapii - albo przynajmniej prowadź warsztaty z art terapii raz w miesiącu.

Jeśli lubisz coś, co jak sądzisz, nie pozwoli Ci się utrzymać - zmień to przekonanie i zacznij szukać mozliwości.

Mała inspiracja z artykułu Renata Arendt-Dziurdzikowskiej o Romanie Gutku:

Gdy moja przyjaciółka Alina Gutek ponad 30 lat temu poznała swojego męża Romana – dziś wybitnego popularyzatora niezależnego kina, uhonorowanego wieloma nagrodami i orderami (m.in. francuską Legią Honorową), jej rodzina była przerażona.


– Tata wziął mnie na stronę i zniżając głos, zapytał: „Dziecko, z czego wy będziecie żyć?! Przecież on tylko siedzi i ogląda filmy!”. Roman kochał filmy.

Zapraszam do obejrzenia 10-minutowego filmiku o tym, co nas motywuje:





Zaproś mnie do wsparcia Twoich marzeń. Zapisz się na bezpłatną pierwszą sesję: Sylwia Zawada, Life & Business Coach, Warszawa, tel. 795 069 695 lub e-mail: sylwia.zawada at gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz